Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2010

Wiza do USA

Z przyjemnością muszę stwierdzić, że zdobyłam wizę i wszystkie rezerwacje związane z podróżą są w stanie załatwiania. Upragnione wakacje zaczną się 29 kwietnia. Wraz z pierwszą wyprawą samolotem (ze wstydem przyznaję że dopiero teraz). Na pewno będzie to podróż pełna emocji, i mimo wszystkich trudności ciesze się, poza tym nie miałam porządnych wakacji od 2ch lat. :D

*my

znów zdusiłeś  zalęknione słowa w mojej krtani a ja źle interpretując sny miętoszę w dłoniach wytartą nadzieję mą przystanią mógłbyś być lecz potrzaski dawnych dni szarpią krwawo twą niewinność sam las milczy wśród skowytów i nie można dalej iść

Nudzi Ci się w podróży? - poprzeglądaj paszport ;)

Hej! Dziś miałam przyjemność odebrać nowy paszporcik (może zdążę do tego USA) i porównując ze starym przeżyłam miłe zaskoczenie. Spodziewałam się czegoś bardziej formalnego i nie odbiegającego od standardów państwowych dokumentów. A tu wkroczył Design pełną parą- przede wszystkim rysunki. W skrócie na każdej podwójnej stronie są lekko wyblakłe pastelowe obrazki przedstawiające historię podróży - od przemierzania kamiennych dróg pieszo , później wozy, muły, statki, balony, samochody, koleje i tak do 39 strony. Mino iż formy proste (przypominające graficznie trochę banknoty), ładnie się wkomponowują i są przyjemne dla oka. Małe historyczne opisy byłyby mile widziane. Poza tym jest bardzo bajerancko - są nawet brokatowe napisy i wypukłe kontury kontynentów a nawet info że jesteśmy w UE (paszport zszywany jest biało-czerwona nicią :)). W każdym razie stałam pod urzędem i oglądałam w kółko jak głupia :D  Mam nadzieje że zamieszczen...

Amerykańska Mara...

Kto by pomyślał że niewinny wigilijny żarcik na temat wyjazdu do u.s.a ("Drogi Bracie, proponujesz nam ten wyjazd co dwa lata, jak się widzimy. To niemal już tradycja.") może stać się powodem do schiz, zbiorowej rodzinnej paniki i szykanowań mojej biednej osoby [owszem Tato, już dawno złożyłam papiery o paszport]. Zakładając że zdążę dostać turystyczną wizę na czas, mogę to chyba przypłacić nerwicą i skłonnością do chowania się w ciemnych, wyciszonych pomieszczeniach. Wyjazd za niecałe dwa miesiące, więc biorąc pod uwagę wszystkie możliwe afery które mogą jeszcze nadejść, być może gra nie jest warta świeczki. W końcu to nie mój amerykański sen, jest sporo innych miejsc, które bardziej pragnę zobaczyć a o Stanach jakoś nigdy nie myślałam. Może jeszcze trochę persenu i jakoś dam radę. Bardziej zdziwiło mnie wczoraj odkrycie, że pani Anna Witek, z którą zakońc...