znów zdusiłeś
zalęknione słowa
w mojej krtani
a ja źle interpretując sny
miętoszę w dłoniach wytartą nadzieję
mą przystanią
mógłbyś być
lecz potrzaski dawnych dni
szarpią krwawo twą niewinność
sam las milczy wśród skowytów
i nie można dalej iść
zalęknione słowa
w mojej krtani
a ja źle interpretując sny
miętoszę w dłoniach wytartą nadzieję
mą przystanią
mógłbyś być
lecz potrzaski dawnych dni
szarpią krwawo twą niewinność
sam las milczy wśród skowytów
i nie można dalej iść
Komentarze
Prześlij komentarz