Szaleńczy rajd po Anglii i Francji zakończony (Szkocja nie zmieściła się czasowo). Wynik: Szeroki wybór hoteli, niemieckie autostrady, wyrastające wiatraki generujące prąd i elektrownie atomowe, kanał La Manche, The Sandgate Hotel, plaże kamieni z dziurką, angielskie wiatr i deszcz, Birling Gap, Londyn, Tower, Celinka :*, zamek Windsor, Legoland, Oxford, "Eagle and Child", prom w Dover, znów Calais, katedra Notre Dame w Rouen (te schody!), Nazgul, klasztor Le Mont-Saint-Michel ... bezcenne, bunkry i leje po bombach w Omaha Beach i okolicach, Francuzi ignorujący język angielski, w skrócie kilkanaście zamków nad Loarą oraz inne letnie rezydencje z basztami (O Matko!), kościoły, fortyfikacje, francuskie rogaliki, Nancy i Stanislas Leszcynski oraz warto wiedzieć że słowo "fart" ma różne znaczenia ;) Zapraszam do obejrzenia zdjęć: Anglia - Francja 2010 ok 3 tys. zdjęć do obrobienia i przebrania ...
artykuł się pisze tak, jak ja napisałem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
MH
Oj tam, oj tam, element prowokacji musi być, proszę nie niszczyć artystycznej wizji :P
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńMH
jeszcze zostały ostatnie :D
OdpowiedzUsuńserdeczności
MH