Przyznam że zima nie jest mą ulubioną porą roku. Co najwyżej są nimi wiosna i jesień, lato mniej, gdy temperatura przekracza 25st C, bo moja skóra nie znosi słońca niestety, a przykro nabawić się poparzeń na 15sto minutowym spacerze niestety. Powyżej 35ciu stopni jestem zajęta zdychaniem w cieniu.
Ale teraz mimo szalejącego śniegu mam złudną nadzieję że niedługo pojawią się listki. Z przedszkola wyniosłam irracjonalne przekonanie że zima powinna znikać z końcem grudnia, najdalej stycznia, i co roku przezywam bolesne rozczarowanie (ktoś pamięta kalendarze pór roku z rysunkami?). Jednakże oczekuję tych małych pączków, z uwielbieniem patrzę na ich rozkwit i mogłabym wpatrywać się większość życia w drzewa. A kwitnące jabłonie na Sadach Żoliborskich dają mi pewne poczucie satysfakcji względem Japończyków, których wiśnie kwitną bardzo krótko. Też powinniśmy mieć jakieś oficjalne święto, kiedy ludzie delektowaliby się wiosennym budzeniem się drzew, wszystkimi odcieniami zieleni i słońcem podświetlającym liście. I naturalnie szumem. Nie ma chyba lepszego sposobu na relaks i wyciszenie, niż zagłębienie się w lesie.
Tymczasem mimo kolejnej śnieżycy czekam.
Ale teraz mimo szalejącego śniegu mam złudną nadzieję że niedługo pojawią się listki. Z przedszkola wyniosłam irracjonalne przekonanie że zima powinna znikać z końcem grudnia, najdalej stycznia, i co roku przezywam bolesne rozczarowanie (ktoś pamięta kalendarze pór roku z rysunkami?). Jednakże oczekuję tych małych pączków, z uwielbieniem patrzę na ich rozkwit i mogłabym wpatrywać się większość życia w drzewa. A kwitnące jabłonie na Sadach Żoliborskich dają mi pewne poczucie satysfakcji względem Japończyków, których wiśnie kwitną bardzo krótko. Też powinniśmy mieć jakieś oficjalne święto, kiedy ludzie delektowaliby się wiosennym budzeniem się drzew, wszystkimi odcieniami zieleni i słońcem podświetlającym liście. I naturalnie szumem. Nie ma chyba lepszego sposobu na relaks i wyciszenie, niż zagłębienie się w lesie.
Tymczasem mimo kolejnej śnieżycy czekam.
Też jestem za takim świętem. Może by jakoś upowszechnić ten pomysł np. na facebooku.
OdpowiedzUsuńPoza tym bardzo mi się podoba Twój opis, wychyla się zza niego M jak miłość do natury, a drzew w szczególności :)))